Wandal nadal grasuje po mieście
Monika Piaskowska z Inneko, miejskiej spółki odpowiedzialnej za odbiór śmieci w Gorzowie, oszacowała straty finansowe związane z podpaleniami, do których doszło w poniedziałek na osiedlu Górczyn. Zniszczonych zostało czterdzieści jeden pojemników, każdy o pojemności 1100 litrów, a koszt ich wymiany to 40 tysięcy złotych.
Z niektórych kontenerów pozostały tylko ich metalowe części, a wydatki są znaczne. Nie mówiąc już o zdewastowanych altanach, samochodach i zagrożeniu, z jakim spotykają się mieszkańcy tego regionu. Po raz kolejny zostaliśmy skonsternowani, gdy w poniedziałek przyszło zgłoszenie o pożarze kontenerów na śmieci i trzymanych w nich śmietników. Co było tego przyczyną? To są pytania, które zadajemy do tej pory, ale nie znajdujemy na nie odpowiedzi – mówili w Inneko.
Do podpaleń altan śmietnikowych doszło 30 stycznia rano. Między godziną 4.00 a 6.00 ogień pojawił się w ośmiu altanach zlokalizowanych przy ulicach Legionów Polskich, Kwiatkowskiego, Paderewskiego, Narutowicza, Kościuszki, 8 Maja i Witosa.
Strażacy i stróże prawa są pewni, że na Górczynie doszło do podpalenia, a osoba lub osoby odpowiedzialne wciąż nie zostały ustalone. W piątek, 3 lutego, komendant Grzegorz Jaroszewicz z Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie poinformował nas, że funkcjonariusze cały czas pracują nad śledztwem.