Stilon nie zdobył gola podczas rzutu karnego!
Bytomianie, którzy byli niegdyś mistrzami Polski w latach 1954 i 1962, mają obecnie kibiców, którzy tęsknią za powtórzeniem dawnych sukcesów. Do Gorzowa specjalnie podstawionym pociągiem przyjechało 503 fanów Polonii, którzy przez 90 minut prowadzili ożywioną wymianę zdań ze stilonowskim „młynem”. Na szczęście były to tylko śpiewy, hasła, flagi i transparenty. Niestety, obie strony pokazały pirotechnikę, co doprowadziło do tego, że w 59. minucie sędzia tymczasowo wstrzymał mecz z powodu dymu na boisku. Na szczęście nie doszło do żadnych fizycznych starć.
W 64. minucie, po zmianie stron boiska, fortuna sprzyjała Stilonowi. Dośrodkowanie Olafa Nowaka z prawej strony boiska przyjął na klatkę piersiową Emil Drozdowicz, a następnie z piłką poradził sobie Dominik Budzik, co skutkowało rzutem karnym. Drozdowicz ustawił piłkę na miejscu, ale niestety zmarnował fantastyczną szansę.
Nie zważając na to rozczarowanie, drużyna gospodarzy nie ustawała w wysiłkach ofensywnych. W 75. minucie główka Wojciecha Kurlapskiego sprawiła, że piłka trafiła w poprzeczkę bramki Polonii, ale to drużyna gości miała jeszcze więcej szans na podwyższenie wyniku. Wykorzystując osłabienie obrony gorzowian, udało im się trzykrotnie stworzyć sytuacje jeden na jeden z bramkarzem, dzięki dobrze przeprowadzonym kontratakom.