Policyjna pogoń za nietrzeźwym kierowcą Audi, który zbiegł do lasu

Policyjna pogoń za nietrzeźwym kierowcą Audi, który zbiegł do lasu

Dramatyczne wydarzenia rozegrały się podczas policyjnej pogoń za 38-letnim kierowcą Audi. Mężczyzna, który nie zastosował się do wezwania do zatrzymania się na kontrolę drogową, podjął decyzję o ucieczce, kończąc swoją jazdę w lesie w Brzozowcu. W wyniku tej sytuacji okazało się, że był on w stanie silnego upojenia alkoholowego i posiadaczem zakazu prowadzenia jakichkolwiek pojazdów mechanicznych. Badania potwierdziły obecność prawie 3 promili alkoholu w jego organizmie. Teraz mężczyznę czeka odpowiedzialność karna, której konsekwencją może być nawet pięć lat pozbawienia wolności.

W środę 14 sierpnia wieczorem rozpoczął się intensywny pościg policyjny za kierowcą Audi. Funkcjonariusze otrzymali zgłoszenie o godzinie 19:00, według którego z Karnina do Deszczna porusza się samochód Audi, którego kierowca nie utrzymuje stałego pasa ruchu. Gdy policja próbowała go zatrzymać na kontrolę drogową, kierowca podjął próbę ucieczki.

W Brzozowcu samochód zjechał z drogi do lasu. Informacje o policyjnej pogoń za nami podzieliła jedna z naszych czytelniczek. Relacjonowała, jak obserwowała z mężem pościg Audi przez policyjne BMW. Zwróciła uwagę na to, że ich ulica prowadzi do lasu, więc przypuszczali, że wkrótce go złapią, ponieważ tu kończy się droga.

Pomimo tych wyzwań, policji udało się jednak zatrzymać nietrzeźwego 38-letniego mężczyznę. Ewelina Banaszek z Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie potwierdziła, że kierujący był pod wpływem alkoholu i miał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów.

O godzinie 20:46 straż pożarna została wezwana do Brzozowca, aby pomóc wyciągnąć utknąć karetkę. Na miejsce zostały skierowane dwa zastępy straży pożarnej. Karol Brzozowski, rzecznik prasowy gorzowskiej straży pożarnej, wyjaśnił, że strażacy musieli pomóc wyciągnąć karetkę, która utknęła w głębokim piasku na leśnej drodze.

Zastanawiając się, dlaczego na miejscu był w ogóle pogotowie, Ewelina Banaszek wyjaśniła, że zostało wezwane, ponieważ kierowca skarżył się na złe samopoczucie. Po przeprowadzonym badaniu, policja przewiozła 38-latka do komendy.

Po wytrzeźwieniu mężczyzna usłyszy zarzuty i stanie przed sądem. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności za prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu, łamanie sądowego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych i uciekanie przed policją.