Niezwykłe zjawisko w Kłodawie: setki martwych ryb znaleziono w jeziorze
Sporo zamieszania wywołało ostatnie odkrycie na powierzchni jeziora Kłodawskiego, położonego w Kłodawie. Tutejsza społeczność dostrzegła bowiem niepokojący widok – setki martwych ryb, które dryfowały wzdłuż brzegów lub przemieszczały się wśród trzcin. Zjawisko to zaobserwowano w niedzielę, kiedy wezwano na miejsce jednostki straży pożarnej.
Alarmujące sygnały o setkach martwych ryb, unieruchomionych na powierzchni jeziora Kłodawskiego, napłynęły już dzień wcześniej, w sobotę 25 maja. Wśród zaniepokojonych mieszkańców Kłodawy i Gorzowa znaleźli się m.in. pan Rafał, który z niepokojem zauważył wiele umierających sumików oraz pani Anna, która oprócz zmartwienia o stan fauny, skomentowała również nieprzyjemny zapach unoszący się nad jeziorem.
Stało się tak, że śnięte ryby gromadziły się w trzcinach lub u brzegu jeziora. Sytuacja ta nie mogła pozostać niezauważona – informacje o zjawisku trafiły do gminy Kłodawa oraz do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. W niedzielę, 26 maja, o godzinie 9.12 straż pożarna z Gorzowa otrzymała zgłoszenie w tej sprawie. W odpowiedzi, na miejsce skierowano kilka zastępów, w tym również jednostki wyposażone w łodzie.
Nie było wiadomo, co doprowadziło do masowego śnięcia ryb – jak poinformował Karol Brzozowski, oficer prasowy straży pożarnej z Gorzowa. Strażacy podjęli działania mające na celu usunięcie martwych ryb z jeziora, korzystając z łodzi i patrolując powierzchnię wody.