Mroczny cień nieszczęśliwego przypadku: Bezsilność prawa wobec śmierci 4-letniego Alana R. w Białobłociu
Prokuratura prowadziła również dochodzenie pod kątem prawidłowości opieki nad Alanem R. To właśnie biologiczni rodzice Agnieszka R. i Damian R. byli odpowiedzialni za opiekę nad chłopcem w dniu tragicznego zdarzenia. Jednocześnie rodzice opiekowali się czwórką dzieci w wieku od 2 do 12 lat, a w ich zadaniach pomagała babcia. Mimo zakazu ojca, chłopiec oddalił się i znalazł na polu tak szybko, że ani babcia zajęta karmieniem najmłodszego dziecka, ani nikt inny nie zauważyli jego nieobecności. Miejsce wypadku było blisko domu i nie było odgrodzone, co umożliwiło dziecku łatwe dostanie się na pole – wyjaśnia rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gorzowie, Mariola Wojciechowska-Grześkowiak.
Po starannej analizie okoliczności zdarzenia, prokurator stwierdził, że ani operator ciągnika, ani rodzice dziecka nie popełnili żadnego przestępstwa. W konsekwencji postępowanie zostało umorzone, jako że zdarzenie uznano za tragiczny wypadek.