Gorzowianka Zofia Kowalska obchodzi setne urodziny w towarzystwie prezydenta miasta
Czwartkowy, 25 kwietnia, był dniem nietuzinkowej celebracji dla jednej z mieszkanek Gorzowa. Pani Zofia Kowalska obchodziła tego dnia swoje stulecie. Do gratulacji od bliskich, sąsiadów i przyjaciół dołączyło także życzenia od samego prezydenta miasta Gorzowa. Niewielu ludziom dane jest dożyć tak niezwykle okrągłego jubileuszu jak 100 lat, a pani Zofia mogła się cieszyć tą niecodzienną radością.
Tego dnia reprezentacja Urzędu Miasta Gorzowa oraz Urzędu Stanu Cywilnego zdecydowała się złożyć wizytę tej wyjątkowej seniorce. Jak napisał Jacek Wójcicki w liście wręczonym pani Zofii przez sekretarza miasta Bartosza Kmitę: – Setne urodziny to piękna i skłaniająca do refleksji rocznica. To całe stulecie pełne codziennych radości i trosk, pracy i poświęcenia dla dobra najbliższych. Życzę Pani wielu kolejnych lat pełnych zdrowia oraz radości, życzliwości i miłości od najbliższych osób.
Pani Zofia przyszła na świat 25 kwietnia 1924 roku w Gaju Wielkim, leżącym obecnie w województwie wielkopolskim. Ojciec pani Zofii pracował na kolei w Poznaniu, a matka zajmowała się domem. W roku 1942, tuż po osiągnięciu pełnoletności, została deportowana do Prus Wschodnich, gdzie zmuszono ją do ciężkiej pracy fizycznej u niemieckiego rolnika. Na koniec wojny kopała okopy i wały obronne. Po wyzwoleniu powróciła do swojego domu we wsi Psarskie, w powiecie śremskim.
Kiedy ojciec Pani Zofii skierowany został przez PKP do pracy w Gorzowie, cała rodzina zamieszkała tam w kamienicy przy ulicy Kosynierów Gdyńskich – to w tym mieszkaniu pani Zofia mieszka do dziś. W Gorzowie poznała swojego przyszłego męża Jana i urodziła dwóch synów.
Początkowo pracowała w Gorzowskich Zakładach Wyrobów Papierowych, po urlopie macierzyńskim znalazła zatrudnienie w gorzowskiej „Przemysłówce”, gdzie pracowała aż do przejścia na emeryturę. Była szczęśliwa mogąc spędzać czas na swojej działce, która dla niej była jak drugi dom. Pani Zofia ma obecnie czwórkę wnucząt i trójkę prawnucząt.