Pijany kierowca z Kolumbii zatrzymany na torach: prawdziwy cud, że nie doszło do kolizji z pociągiem
W Dąbroszynie, małej miejscowości, miało miejsce niebezpieczne zdarzenie drogowe. Prowadzący samochód marki Seat mężczyzna, utkwił bez ruchu na przejeździe kolejowym. Szynobus zmierzający w stronę Kostrzyna nad Odrą, dowodzony przez błyskawicznie reagującego maszynistę, został zatrzymany na czas, unikając potencjalnie katastrofalnej kolizji. Jak się później okazało, za kierownicą Seata siedział nietrzeźwy obywatel Kolumbii, który miał w swoim organizmie 1,5 promila alkoholu.
Informacje o zagrożeniu wpłynęły do dyżurnego gorzowskiej straży pożarnej w niedzielę 8 września o godzinie 23:33. Zostały przekazane przez maszynistę prowadzącego pociąg „Wilda”, kursujący na trasie Poznań – Gorzów – Kostrzyn nad Odrą. Dopiero po wyjaśnieniu sytuacji na miejscu przez straż pożarną i policję, pociąg mógł ruszyć dalej w swoją trasę.
Z powodu tej niecodziennej sytuacji, ruch pociągów pomiędzy Gorzowem a Kostrzynem nad Odrą został czasowo zawieszony. Używając liny holowniczej, służby ratunkowe zdołały przesunąć zablokowany samochód z torów na pobliską leśną drogę. Szynobus ruszył następnie w stronę Kostrzyna nad Odrą, a w aucie utknęło dwóch kolumbijskich obywateli – mężczyzna i kobieta. Na szczęście, pomimo groźnej sytuacji, nikt nie odniósł obrażeń. Pociąg „Wilda” dotarł do Kostrzyna nad Odrą z opóźnieniem wynoszącym 47 minut – mówi Karol Brzozowski, rzecznik prasowy gorzowskiej straży pożarnej.
Podczas badania stanu trzeźwości kierowcy Seata okazało się, że jest pod wpływem alkoholu, a konkretnie miał w swoim organizmie 1,5 promila. W związku z tym, zatrzymano go do momentu wytrzeźwienia. Jak podkreśla Grzegorz Jaroszewicz, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie, teraz będzie musiał odpowiedzieć za jazdę pod wpływem alkoholu.