Niedzielna dramatyczna interwencja policji w Gorzowie związana z ranną kobietą
Niedziela 5 maja była dniem intensywnej pracy dla gorzowskiej policji. Wszystko za sprawą pewnej kobiety, która z poważnym urazem ręki zgłosiła się po pomoc do Miejskiego Zakładu Komunikacji (MZK) w Gorzowie. Po dalszym dochodzeniu okazało się, że rana jest wynikiem awantury pomiędzy nią a mężczyzną, podczas której doznała obrażeń od ostrych narzędzi.
Informacje o incydencie dotarły do służb około godziny 11 przy ulicy Kostrzyńskiej, w pobliżu siedziby MZK w Gorzowie. Na miejscu zjawili się liczni policjanci i ekipa pogotowia.
Policja przeczesywała teren i prowadziła rozmowy z mieszkańcami okolicznych domów, próbując uzyskać więcej informacji o zajściu. – Nie widziałem niczego niepokojącego. Dopiero gdy usłyszałem syreny karetki, wyszedłem na dwór, aby dowiedzieć się, co się dzieje – relacjonował starszy mężczyzna mieszkający naprzeciwko MZK.
Dalsze dochodzenie potwierdziło, że doszło do konfliktu i szarpaniny między kobietą a mężczyzną, przypuszczalnie jej partnerem. W wyniku tego zdarzenia kobieta doznała obrażeń ręki od ostrego przedmiotu.
Zeznania jednego z pracowników MZK pokryły się z ustaleniami policji. Twierdził, że kobieta z krwawiącą raną na ręce zgłosiła się po pomoc do biura MZK. W reakcji na to, personel podjął próbę opatrzenia jej rany, ale nie byli w stanie zatrzymać krwotoku. W związku z tym na miejsce wezwano karetkę pogotowia. Na miejsce przybył również mężczyzna, który wcześniej był zaangażowany w szarpaninę z ofiarą.
Kobieta została przekazana pod opiekę lekarzy i przewieziona do szpitala. Przybyli tam policjanci usłyszeli od niej, że nie ma zamiaru zgłaszać niczego. „Sprawa jest w trakcie wyjaśniania” – powiedział Grzegorz Jaroszewicz, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie.